Menu:


Recenzje


Start
Recenzje
Historia
Projekty
Porterety
Featuringi
Dyskografia
Artykuły
Wiadomości
Zdjęcia
Tapety
Teksty
Mp3
Wideo
Download
Subskrypcja
Księga Gości
Forum
Linki
Konkurs
Autor




Paktofonika - Archiwum Kinematografii

Trzy pierwsze części „Gwiezdnych wojen” (a dokładniej IV, V i VI) były bez dwóch zdań dziełami kultowymi i zajmują wysokie miejsce w panteonie światowego kina. Epizody I i II natomiast... No cóż nie są to na pewno dzieła wybitne, ponieważ dwie myśli przewodnie przyświecające ich twórcom to kasa oraz efekty specjalne, co oczywiście odbyło się kosztem wartości artystycznej. „Milczenie owiec”. Bez wątpienie obraz kultowy, ozdobiony świetnym aktorstwem oraz scenariuszem. Potem kontynuacja wyżej wymienionego dzieła w postaci „Czerwonego smoka”, który jednak jest filmem "jedynie" dobrym. Mogę odwołać się jeszcze do średnich „Młodych wilków”, których następna część jest żenująca. Wszystkie te filmy mają jedną cechę wspólną – mianowicie cofająca w przeszłość kontynuacja jest nieudolną próbą zrobienia kasy na pewnej marce, którą wyrobiła część (części) pierwsza. Kinematografia.
Na pewno wszyscy znają niejakiego 2 Pac’a. Faktem jest, że jego płyty wydane za życia były kawałkiem dobrej, a nawet wybitnej muzyki. Jest to w końcu twórca, który wraz z pionierami nurtu na Zachodnim Wybrzeżu – Dre’em, Snoop’em, Ice Cube’m zdefiniował rodzaj muzyki znany jako gangsta rap. Co się natomiast działo po jego przedwczesnym odejściu – woła o pomstę do miejsca, gdzie obecnie ów artysta się znajduje. Podobnie rzecz ma się z Notorious’em, którego pierwszy krążek jest klasyką, natomiast następne – wypuszczone po jego śmierci były delikatnie mówiąc takie sobie. Muzyka.

Na koniec tego wstępu, który może wydawać się rozminięty z tematem dodam tylko, że nagrania archiwalne mają to do siebie, iż najczęściej ich jakość pozostawia trochę do życzenia. Zazwyczaj jeżeli mamy do czynienia z archiwami telewizji, rzuca się w oczy czarno-biały obraz, dźwięk często trzeszczący, co oczywiście nie przesądza w żaden sposób o wartości zarejestrowanych wydarzeń oraz ujęcia tematu. Archiwum.
I tak dochodzimy do płyty wszem i wobec znanej formacji Paktofonika, do płyty „Z archiwum kinematografii”.
Po zawartym tu prologu można by postawić tezę, że „Z archiwum kinematografii” to płyta będąca dramatem w 16 aktach. W końcu jest ona kontynuacją płyty pierwszej niejako cofającą w czasie, gdyż znalazły się na niej utwory nagrane przed wydaniem „Kinematografii”, w tym także kawałki, które nie znalazły na niej miejsca. Mogłoby się również wydawać, że skoro jest to płyta wydana po odejściu ze świata jednego z członków zespołu, która jedynie odświeża jego wcześniejsze dokonania, nie będzie ona pozycją godną uwagi słuchacza. Do tego dochodzi jeszcze jakość, gdyż Rah i Fokus nie nagrywali swoich wokali powtórnie na lepszym sprzęcie, ale aby zachować dźwiękową spójność płyty (siłą rzeczy Magik nie był w stanie nagrać swoich partii wokalnych powtórnie)... Jednak wbrew wszystkim okolicznościom, które zdają się dość wyraźnie obracać przeciw Pfk, płytę można bez wahania sklasyfikować jako dobrą, a w wielu miejscach – bardzo dobrą.
Przede wszystkim dobra wiadomość dla zwolenników charyzmatycznego, charakterystycznego stylu Pakto z pierwszego LP – druga płyta jest lustrzanym odbiciem wcześniejszych dokonań zespołu. Nie oznacza to bynajmniej, że zaczął on zjadać własny ogon. Potencjał tego składu był bowiem tak olbrzymi, że gdyby pozostały jeszcze inne wokale Maga z których udałoby się skleić jeszcze jeden album – byłby on prawdopodobnie niepowtarzalnym dziełem.
„Z archiwum...” to stare teksty do nowych podkładów. Produkcję wziął w swe ręce Rahim, który wykreował (tylko/aż) 8 lub 9 utworów (zależnie od tego jak policzyć ukryty kawałek) z czego 2 to owoc współpracy z Kipperem oraz Fokusem. Jeden track wyprodukował tu Igor, 2 – Fokus, 1 – Mag i 4 – Kipper. Osobiście bardzo podoba mi się kierunek w którym podążył Rah ze swymi kompozycjami, bo zapuścił się w rejony z rzadka penetrowane przez innych polskich beat-maker’ów. Warstwa muzyczna proponowana przez pana R., szczególnie w kawałkach „Mechaniczna pomarańcza” (jeden z moich faworytów na płycie; doskonała spójność muzyki i słowa, czyli negatywna wizja rozwoju technologicznego) oraz „Znikam” (swoją drogą bardzo ciekawa kolaboracja – jest to kawałek instrumentalny w którym swą gościnną obecność zaznaczają DJ’e Sr Junior oraz Be-de-jot), nasuwa skojarzenia z postnuklearno-katastroficznym klimatem podkładów podziemnego nowojorskiego mc – Phoenix Oriona. Na wyróżnienie zasługują również w moim odczuciu kawałki „Aż strach pomyśleć” (niestety niespełna 2 minuty dobrego brzmienia) i „Tak jak telewizor” (klimat produkcji w duchu katastroficznym jest tutaj również mocno wyczuwalny), z bitami autorstwa Kippera. Komentarz do utworu numer 2, czyli „C.d. kinematografii”: ten irytujący dźwięk, który zakłóca doznania estetyczne wynikające ze słuchania, przypominając dźwięk wózka ciągniętego po bruku przez kloszarda, to zamierzony efekt – szum przesuwanej taśmy w projektorze filmowym. Przyznaję, że album stoi na wysokim muzycznym poziomie, a zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że na wyższym niż poprzedni.
Warstwa tekstowa natomiast stanowi godnego partnera dla części instrumentalnej. „Nawiedzeni jak Fatima i natchnieni jak Martin Luther” chłopaki z Pfk, a w szczególności Magik, potrafią zawładnąć słowem oraz co się z tym wiąże uszami słuchaczy. Prawdą natomiast jest, że Rahim rymuje na kawałku „Dla pewnego swego” jakby miał zaawansowaną anemię, albo został doprowadzony do mikrofonu pod groźbą rozstrzelania. Potwierdzam też pogłoski, że Smok ułożył rodzaj pieśni pochwalnej na cześć imienia Ania, kończąc znakomitą część słów w swojej zwrotce na „ania” oraz „anie”. Swoją drogą jasną stroną wspomnianego utworu jest podkład wraz z ozdabiającym go słowami Magiem, który „łączy ludzi jak walkie-talkie”. Drugim słabym momentem jego wykonaniu jest track „Na mocy paktu” – obrazuje on przepaść jaka powstała między jego twórczością z tamtego okresu a obecnymi możliwościami, przepaść między rymowaniem wyrazów zakończonych na jedną końcówkę – „Zawiszy – usłyszy – karniszy” a dzisiejszą finezją. Na szczęście dla niego, a przede wszystkim dla słuchacza przez resztę płyty jego głos nasuwający skojarzenie z „Opowieściami z krypty” jest używany zgodnie ze swoim przeznaczeniem, to znaczy do wypowiadania tekstów stojących na wyższym poziomie, chociaż nie ukrywam, że pewien niedosyt pozostaje. Odniosłem wrażenie, że lirycznie lepiej zaprezentował się w większości utworów Rahim, co szczerze mowiąc było dla mnie pewnym zaskoczeniem. A może to kwestia zbyt wysokich oczekiwań względem Smoka...? W każdym razie na wyżyny niedostępne dla dwóch pozostałych członków zespołu wspiął się Magik, którego słowami można delektować się jak ..... (tu każdy wstawia czym lubi się delektować). Unikalny sposób myślenia, przekazu, postrzegania, niepowtarzalny flow i głos. Może rymować zarówno o sprzęcie RTV („Tak jak telewizor”) jak o czymkolwiek innym , a i tak unosi się co najmniej 30 centymetrów nad innymi raperami. Wracając do archiwalnego repertuaru, na wyróżnienie zasługuje dobrze znany słuchaczom z kompilacji „Usta miasta kast” kawałek „A robi się to tak” z gościnnym udziałem białostockiego duetu Jedensiedem, na którym chłopaki wspólnie przelewają płyny ustrojowe w rytm nowego, ciepłego, analogowo-trzeszczącego bitu. Oprócz Tymiego i Piha na LP znaleźli się także Fisz, który zaprezentował się w typowym dla siebie emocjonalnym stylu, Kams oraz tradycyjnie już Bak wraz z Haemem.
Teraz słowo o jakości technicznej zarejestrowanego materiału... Otóż jest pozytywnie, widać pracę włożoną w ten album i to procentuje, jakość nie odstaje w jakiś szczególny sposób od poziomu do którego przyzwyczaili nas inni wykonawcy, nagrywający w lepszych warunkach (nie licząc „Dejot rusza czarne płyty”).
Reasumując: wierni Paktofonice – kupcie tę płytę; wy, którzy nie znacie jeszcze Paktofoniki – możecie śmiało zacząć swoją przygodę z tym składem właśnie od tej płyty; wy, którzy nie lubiliście Pakto – ten krążek was nie przekona; a do całej reszty – zapewniam, że jest to kawałek dobrego hiphopu. Są dobre bity, jest o życiu, o paleniu, o sztukach, o muzyce i trochę bragga . Mam jedynie nadzieję, że wszyscy, którzy umieszczą podobny repertuar na tematyczny na płycie nie będą sądzili, że taka zestaw wystarczy, żeby album określić mianem „dobry”, bo potrzebne jest jeszcze to „coś” (to tak jak z panienką), a oni to „coś” właśnie posiadają i co najważniejsze – potrafią się tym dzielić. I na koniec trzeba wziąć pod uwagę, że „Z archiwum kinematografii” kończy rozdział, który niestety nie będzie już miał powtórki w polskiej muzyce.

Autor: FeniX
www.tylkokonkret.net

SPIS UTWORÓW NA PŁYCIE:
01. Play 
02. C.D. Kinematografii
03. Dla Pewnego Swego
04. A Robi Się To Tak
05. Mechaniczna Pomarańcza
06. 'Le Sie Zmahauem
07. Tak Jak Telewizor
08. Na Mocy Paktu
09. Aż Strach Pomyśleć
10. Wielka Gra
11. Ja To Ja 2
12. Dejot Rusza Czarne Puyty
13. Wielkie Dzięki
14. W Peunej Gotowości
15. Znikam

Produkcja na Archiwum Kinematografii:
01. Play + Rec: muz. mag/ txt. fokusmok/ skr. be-de-jot
02. C.D. Kinematografii + Sot: muz. straho/ txt. pfk/ bitbox. sot/ skr. be-de-jot
03. Dla Pewnego Swego: muz. straho/ txt. pfk/ skr. dj haem
04. A Robi Się To Tak + Tymi&Pih - 17: muz. straho, kipper/ txt. mag, tymi, fokusmok, pih, straho 
05. Mechaniczna Pomarańcza: muz. straho/ txt. mag, straho/ skr. be-de-jot 
06. ‘Le Sie Zmahauem: muz. kipper/ txt. mag, fokusmok 
07. Tak Jak Telewizor - Kipper RMX: muz. kipper/ txt. mag/ skr. be-de-jot 
08. Na Mocy Paktu + Bit-Bak – EBS: muz: straho, bit-bak/ txt. pfk/ skr. be-de-jot 
09. Aż Strach Pomyśleć: muz. kipper/ txt. straho/ skr. be-de-jot 
10. Wielka Gra + Fisz: muz. igs/ txt. mag, fisz/ skr. dj haem 
11. Ja To Ja 2 ( Dokuadnie Tak ! ): muz. fokusmok/ txt. fokusmok, straho 
12. Dejot Rusza Czarne Puyty + Kams: muz. straho/ txt. kams, mag, straho/ skr. dj haem, be-de-jot 
13. Wielkie Dzięki: muz. straho, fokusmok/ txt. pfk/ skr. be-de-jot 
14. W Peunej Gotowości: muz. straho/ txt. straho, fokusmok/ skr. be-de-jot 
15. Znikam + Senior Junior & Be-De-Jot: muz. straho/ skr. dj sr junior, be-de-jot.



All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2002 serwis www.pfk.one.pl