Menu:


Artykuły


Start
Recenzje
Historia
Projekty
Porterety
Featuringi
Dyskografia
Artykuły
Wiadomości
Zdjęcia
Tapety
Teksty
Mp3
Wideo
Download
Subskrypcja
Księga Gości
Forum
Linki
Konkurs
Autor




PAKTOFONIKA: Gorzkie lody na patyku

Od dwóch tygodni na ekranach telewizorów zobaczyć można reklamę lodów pewnego popularnego producenta. Jako podkład muzyczny dla tego spotu wykorzystano 13-sekundowy fragment utworu "Ja to ja" zespołu Paktofonika, na co kapela nie wyraziła zgody. Decyzję wbrew muzykom podjęła wytwórnia Gigant Records - wydawca debiutanckiej płytę Paktofoniki, "Kinematografia".

Członkowie bandu zażądali od firmy oficjalnego oświadczenia, informującego, że kawałek kompozycji podłożono pod reklamę wbrew ich woli. Nie chcą, aby środowisko hip-hopowe oraz fani sądzili, że grupa się "sprzedała".

W krótkiej rozmowie opowiadają o tym Rahim i Fokus - muzycy Paktofoniki.

KAZIU: Jak rozpoczęła się cała sprawa?
RAHIM: Zadzwonił do nas Gustaw Szepke z Gigant Records i spytał, czy nie chcielibyśmy wykorzystać swojego nagrania w reklamie lodów. Kategorycznie odmówiliśmy. I nagle kilka dni później widzę w telewizji spot z fragmentem "Ja to ja". Myślałem, że mnie szlag trafi!

KAZIU: Czyli wytwórnia zrobiła to za waszymi plecami?
RAHIM: Dokładnie tak! Choć nasza odpowiedź byłą negatywna, reklama powstałą. To niszczy nasz wizerunek. My za to żadnych pieniędzy nie wzięliśmy. Mamy te pieniądze w dupie.

KAZIU: Co zamierzacie teraz zrobić?
FOKUS: Wyciągniemy od Szepke oświadczenie, że to on stoi za tym postępowaniem. Zostanie to rozesłane do wszystkich mediów.

KAZIU: Nie jesteście więc negatywnie nastawieni do udziału w reklamach?
RAHIM: Gdybym dostał propozycję zareklamować fajki, które palę, to dlaczego nie... Albo jakieś ciuchy hip-hopowe czy "browary". Lody niech sobie reklamują gwiazdy innego formatu, na przykład "dyskotekowcy".



A co o "aferze" sądzi Gustaw Szepke?

- Wytwórnia rzeczywiście zadecydowała sama o wykorzystaniu "Ja to ja" w reklamie lodów - oświadczył szef Gigant Records. - Po prostu posiadam prawa do określonych dokonań Paktofoniki i mogę je wykorzystać na swój sposób. Zresztą, chodzi tylko o 13 sekund. Jest mi to obojętne, co mówią chłopaki z kapeli. Wszystko jest w porządku od strony prawnej. Za wpływy zamierzam wydać "Kinematografię" na winylu, więc powinni być zadowoleni. Ale oni są odcięci od rzeczywistości. Zobaczymy za trzy, cztery lata kto miał rację. Dla mnie to promocja zespołu Paktofonika.

Rozmowa z portalu onet.pl przeprowadzona 8 czerwca 2001 przez Kazia



All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2002 serwis www.pfk.one.pl