Start
Recenzje
Historia
Projekty
Porterety
Featuringi
Dyskografia
Artykuły
Wiadomości
Zdjęcia
Tapety
Teksty
Mp3
Wideo
Download
Subskrypcja
Księga Gości
Forum
Linki
Konkurs
Autor
|
Jakość nie jest najlepsza, ale dla jak mówi autor bootlega, dla prawdziwych fanów wystarczy.
Pokahontaz koncert w Pozaniu.rar
Pokahontaz - Bootleg 2004'
Poznań, Klub "Trops"
ul. św. Rocha 9
27.12.2004r. godz. 23:40
Koncertowa playlista:
01. Pokahontaz - PFKaftany
02. Pokahontaz - Chorągievvki
03. Pokahontaz - Atomistyka
04. Pokahontaz - Fiesta
05. Pokahontaz - Re'trans'misja
06. Pokahontaz - Równowaga
07. Pokahontaz - Nie ma czym oddychać
08. Pokahontaz - Uam ten chuam
09. Pokahontaz - Literki (M.A.T.O.)
10. Pokahontaz - Wstrząs dla mas
11. Pokahontaz - Brak2Sensu (Fokus Acapella)
12. Pokahontaz - Ideału potęga
13. Pokahontaz - W peunej gotowości
14. Pokahontaz ft. DonGuralEsko - Podziękowania
15. Pokahontaz - W guowach
product & mastering: Saido ( saidzik@go2.pl )
Klub Studencki "Trops", Poznań 27.12.2004 r.
Recenzje z koncertu chciałbym zacząć od stwierdzenia, że ludziom spoza stolicy Wielkopolski trudno byłoby trafić w miejsce imprezy nie przestudiowawszy wcześniej dokładnie mapy Poznania. Tak też było w moim przypadku. Koncert zaczął się około godziny 21, choć prawidłowo powinien rozpocząć się godzinę wcześniej. Ale nie był to czas stracony, na miejscu był bar i kilka loży w których można było spokojnie usiąść, wypić piwo i porozmawiać na temat mającego się rozpocząć już niedługo koncertu. Organizatorem całego przedsięwzięcia była niejaka Karolina Sumińska, która ową imprezą wspomogła "Wspólnotę Burego Misia". Punktem kulminacyjnym wieczoru był oczywiście koncert Teki z Cayrą, Pokahontaz i DonGuralEsko.
Koncert rozpoczęła czarującym freestyl'em Avers One. Występy supportu nie były zbyt zaskakujące, choć niektóre zespoły potrafiły więcej niż mógłbym się spodziewać. Dobre nagłośnienie i oświetlenie sali składały się na ciekawą atmosferę panującą wśród ekip grających na scenie i widowni. Choć z niedosytem muszę stwierdzić, że tego dnia nie było tłumów w poznańskim Tropsie, choć i ta garstka ludzi potrafiła świetnie współgrać z artystami grającymi na scenie. Jako support wystąpili: WRP, Paradoks, Pablo, eMPe & HcM, Dystans, Odpowiedni, Reprezentanci z Ognika, Siła Dwięku (lub Głosu - przepraszam za niedokładność, ale na bilecie było napisane inaczej a na koncercie też zapowiadano inaczej), Kobra & Oldas, Niczego Sobie i RR Brygada.
I po wszystkich koncertach poznańskich MC's w formie męskiej i żeńskiej, bo i takowe były, na scenie; pojawił się sam TeKa z Cayrą, którzy zagrali kilka kawałków z jego solowej płyty pt." Chcę więc potrafię". Publika łącznie ze mną najlepiej bawiła się przy najbardziej znanych utworach TeKi tj. Alkoholiko, Przestroga, o bardzo skocznym i rytmicznym refrenie Tropików żar i Skamieniali.
Następnie na scenie pojawił się Fokus, Rahim, Bambus i Minix. Na początku usłyszeliśmy świetny bitbox w wykonaniu Minixa (którego nie udało mi się nagrać, co stwierdzam z przykrością gdyż bym całkiem ciekawy), a następnie zaczął się koncert Pokahontaz, który możecie usłyszeć na załączonym bootlegu. Katowiccy MC's zagrali największe hity Pokahontaz, dwa utwory Pijanych Powietrzem, utwory Rahima i Fokusa z Atomistyki (Obree i Fiesta) oraz W Pełnej Gotowości znajdujące się na krążku Archiwum Kinematografii. Największy aplauz wywołały utwory tj.: Wstrząs dla mas, Są dni, Ideału potęga, Uam ten chuam oraz Chorągievvki z nowej płyty DJ 600 V pt. "Operacja zrób to głośniej", którą serdecznie polecam. Koncert Pokahontaz trwał mniej więcej godzinkę i bardzo mi się osobiście podobał. Z powodów zdrowotnych nie skusiłem się by pozostać na wyczynach DonGuralEsko, gdyż kilka minut wcześniej pewien osobnik rozpuścił gaz i większość osób dusiło się i opuszczało pomału klub, do tych osób dołączyłem i opuściłem lokal czując straszne drapanie i susze w gardle. Poza tym jest także relacja foto z owego koncertu, znajduje się gdzieś na stronie Kamilla, więc zapraszam do pobierania.
Podsumowując koncert muszę stwierdzić, że było bardzo dobry. Trzeba mocno podkreślić, że organizatorzy świetnie wywiązali się ze swojego zadania. Nagłośnienie do przeżycia, oświetlenie także. Jednym ciekawym zjawiskiem było to, że średnia wieku była nieco wyższa niż jest to ogólnie na masowych koncertach hip-hopowych, choć nie brakowało piętnastolatków, którzy nie zdarzyli zobaczyć PKHZ gdyż mama kazała mi wrócić do domu o 22 ;). Na koncercie panowała dość sympatyczna atmosfera poza jedną drażniącą kwestią. Nagrywając koncert, używając srebrnego dyktafonu [:)] zostałem posądzony o rozpylenie owego gazu, o którym już wcześniej wspomniałem. Zostałem wyprowadzony na niższy poziom klubu przez dwóch "nieskromnych" oraz nadto "inteligentnych" ochroniarzy, którzy swą nie umiejętnością prowadzenia dyskusji zaś demonstracją swej wyższości fizycznej nade mną próbowali mi wyrwać z ręki rzekomy "gaz". To nic że zostałem wyprowadzony na oczach wszystkich uczestników koncertu jak jakiś bandyta z rękoma wykręconymi do tyłu. Po "wyjaśnieniu się" sytuacji nie usłyszałem nawet słowa przepraszam, a wracając pod scenę zostałem obsypany gradem głupawych spojrzeń które jednak wyprowadzały z równowagi. Gdyby nie ten incydent utwór który nazwałem adekwatnie do sytuacji, czyli "nie ma czym oddychać" byłby w dużo lepszej jakości choć jakość ogólnie mnie całkowicie nie zadowala, ale dla prawdziwych miłośników Pokahontaz ten bootleg będzie łakomym kąskiem. That's all. Peace for all.
Autor: Saido
saidzik@go2.pl
|